Nowy Jork – miasto prawie mityczne.
Filmowe obrazy tworzą w głowie mapę miejsca,
w którym wszystko jest możliwe.
Tu zaczyna się Ameryka.
Dla mnie zawsze zaczynała się w Nowym Jorku.

I gdy samolot wreszcie ląduje po ośmiu godzinach lotu, ja za oknem widzę, jak z chmur wyłania się Manhattan,
i już wiem. Wiem, że wszystko to,
co mówi się o tym mieście, to prawda.

Nowy Jork uzależnia, tak, że chce się zrobić wszystko, by zabrać jego część ze sobą.
Ja, prócz przeżyć, zabrałem zdjęcia, będące
obrazem wspomnień i – moim zdaniem – esencji tego miasta.

Wernisaż – 24 listopada o godz. 16:00

ZAPRASZAMY